Fundacja Pomóż Pomagać

Buhemba

W niedzielę Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata 22 listopada 2015 roku nastąpiło uroczyste otwarcie nowej parafii w Buhembie, której patronem został św. Jan Paweł II.

Parafię przekazano pod duszpasterską opiekę o. Macieja Brauna - Zmartwychwstańca. Buhemba to region, który obejmuje swym obszarem około 100 kilometrów kwadratowych. Do nowej parafii należy 6 wiosek, a centrum duszpasterskie znajduje się w miejscowości Biatika.

Na tak ogromnym obszarze pierwszym, co rzuca się w oczy, jest ubóstwo mieszkańców i brak dostępu do edukacji. Tutaj w okolicach Biatiki ludzie utrzymują się z niewielkich plonów zbieranych na górskiej, nieurodzajnej ziemi i uzależnieni są od deszczu. Mało kto pracuje zawodowo, bo nie ma zwyczajnie gdzie. Parafialne wioski położone są z dala od ośrodków miejskich i aglomeracji. Analfabetyzm nie jest tutaj rzadkością. W najgorszej sytuacji znajdują się miejscowe dzieci, których rodzice nie są w stanie zapewnić im opieki.

W miejscu wyznaczonym pod nową parafię wita bieda i bezradność mieszkańców. Maleńki kościółek wymaga remontu, budynek przy kościele z kuchnią i magazynkiem jest jednocześnie miejscem do spania dla przyszłego proboszcza. Pozostawieni sami sobie na tym pustkowiu parafianie, a przede wszystkim ich dzieci, dają jednak nadzieję i motywację do działania o. Maciejowi. W głowie misjonarza rodzą się plany dotyczące przyszłości i rozwoju misji, zarówno tego duchowego, jak i fizycznego.

W umyśle ciągle pojawia się kwestia edukacji. Jego marzeniem jest zapewnić dzieciom w wiosce i w okolicy dobrą i solidną naukę.

Za nią oczywiście idzie wychowanie katolickie. I tak zakupuje hektary ziemi, na której ma stanąć przedszkole i 7 klasowa szkoła podstawowa. W planach jawi się hala sportowa.

Zdaje sobie sprawę, że jest to ogromny projekt i potrzebne będą na to duże środki finansowe. Ufność, że z Bożą pomocą da radę, łączy się z kalkulacją. Sam nie da rady. Razem z miejscowymi pracuje na miejscu, tworząc parafię, natomiast gdy nadchodzi czas urlopu, leci do kraju by, zamiast odpocząć, głosić rekolekcje i opowiadać o swoim dziele, zbierając przy okazji potrzebne środki.

Pisze książki, nagrywa płyty, jest ciągle w drodze, aby z tego zapomnianego miejsca pod równikiem, maleńkiej wioski (jak sam żartobliwie mówi: „daleko od szosy”) stworzyć miejsce, gdzie poprzez wykształcenie zacznie się zmieniać los następnych pokoleń Tanzańczyków. I marzenia nabierają realnych kształtów.

Najpierw powstaje przedszkole, w którym dzieci otrzymują porządne podstawy do późniejszej nauki w szkole, a co za tym idzie do walki z analfabetyzmem. Przedszkolaki to maluchy z miejscowych, najbiedniejszych lub niepełnych rodzin, często sieroty. Najbardziej istotną rzeczą w tej części świata jest to, że dzieci otrzymują pełnowartościowy posiłek, który niekoniecznie czeka na nich w domu. Tu mogą każdego dnia najeść się do syta.

I dalej dzięki pomocy ludzi z zewnątrz i swojej determinacji misjonarz zakupuje dalsze materiały budowlane, powstają fundamenty pod dalsze obiekty, rosną ściany, dach jest kryty blachą. Każdego dnia zmaga się z przewozem towarów, opłacaniem robotników.

Gdy obiekty stają już w stanie surowym to należy je wyposażyć w podstawowe chociażby sprzęty jak stoliki, krzesła, szafki. Niezbędne w salach są tablice i materiały dydaktyczne. Wszystkie dzieci otrzymują po dwa ciepłe, syte posiłki, zatem niezbędne są podstawowe naczynia, kubki i wyposażenie kuchenne.

Dopiero zebranie i poskładanie tych wszystkich poszczególnych elementów daje nam funkcjonalną całość – przystań dla miejscowych maluchów.

Takie były początki, ponieważ historia tej misji wciąż trwa, pojawiają się coraz to nowe pomysły: powstał nowicjat, powstał zbiornik z pompą wodną, wywiercono studnię głębinową z wodą dostępną dla mieszkańców, powstała 7 klasowa szkoła podstawowa, aula szkolna, budynki zarządu, hala sportowa, boisko sportowe, powstaje internat i secondary school.

Spoglądając wstecz i dziękując Panu Bogu za wielkie dzieła, których dokonał tu w Tanzanii przez skromną posługę o. Macieja Brauna i pomoc dobroczyńców, widać jak wiele udało się wspólnymi siłami zrobić. Edukacja jest szansą dla Afryki na zmniejszenie różnic społecznych i dorównanie reszcie świata.

Priorytetową sprawą zawsze jest i pozostanie duchowa kondycja parafii. Jednak, aby misja mogła się rozwijać i trwać, potrzebni są darczyńcy. Gdy się szuka i prosi, znajduje się ludzi, którzy widzą inaczej niż inni. Zostań jednym z nich. Pomóż pomagać.